Tuesday, January 23, 2007
Słaba strona szefowej i miesiąc urlopu
Francuskie media czekają na pierwsze ciosy w kampanii wyborczej. Jeśli chodzi o strzały samobójcze prowadzi na razie sztab Segolene Royal, chociaż nieznacznie bo Sarkozy ma już też na koncie pierwszą wpadkę, związaną ze startem jego strony www.
Parę dni temu w Canal+ rzecznik prasowy kampanii socjalistów (PS) Arnaud Montebourg pozwolił sobie na żart. Na standardowe pytanie dziennikarza o najsłabszy punkt Royal przyznał, że jest nim... jej "towarzysz". Prawie mąż, sekretarz Partii Socjalistycznej i ojciec czwórki dzieci Segolene - Francois Hollande. Ponieważ rzecznik od razu dodał, że to "żart" - nie miał czasu wyjaśnić na czym owa słabość polega. Ponieważ jestem początkującym obserwatorem sceny politycznej nad Sekwaną, to przytoczę tylko powody oczywiste dla gościa z Nowej Europy.
Jest chyba niewiele krajów, poza Francją – w których poważne szanse na prezydenturę ma niezamężna kobieta. Francois Hollande - bohater żartu rzecznika jest mężczyzną jej życia i ojcem jej czwórki dzieci, ale nie jest jej mężem. Z czego to wynika wiedzą na pewno tylko Segolene i Francois. Dziennikarze natomiast domyślają się, że chodzi o trudne doświadczenia rodzinne córki wojskowego urodzonej w Dakarze. Segolene jest jedną z ośmiu dzieci Jacquesa Royala, pułkownika artylerii, który według francuskich mediów miał zwyczaj golić głowy tych ze swoich latorośli, które złamały obowiązującą w domu wojskową dyscyplinę. Segolene miała wyłamać się z tego drygu dopiero po rozpoczęciu studiów (ekonomia) i ukończeniu podyplomowej ENA – prestiżowej szkoły, będącej kuźnią francuskich kadr politycznych. Tam właśnie poznała Hollande, swojego "towarzysza", że będziemy trzymać się nomenklatury zaproponowanej przez rzecznika jej sztabu.
Francois Hollande może faktycznie być główną słabą stroną Segolene z jeszcze jednego powodu. Rok temu to on wymieniany był jako kandydat socjalistów w wyborach prezydenckich roku 2007, przegrał jednak walkę wewnątrz partii. Okazało się, że ten wytrawny polityk – sekretarz PS, były eurodeputowany, a obecnie mer miasta Tulle nie dysponuje choćby połową politycznych atutów swojej lepszej połowy. Po prostu zestarzał się dużo szybciej niż Segolene.
Niepoprawna politycznie wypowiedź w ustach rzecznika partii, która poprawność polityczną wyniosła do rangi cnoty nie tylko we Francji, ale w całej Unii Europejskiej musiała zaskoczyć kandydatkę. Bardziej zaskoczony był pewnie tylko Pan Francois Hollande, a przy okazji niemała rzesza wyborców którzy wydają się popierać Royal właśnie dlatego że posiada jeszcze kilka podobnych "słabych punktów".
Reakcja sztabu socjalistów była błyskawiczna - chwilę po programie Pan Montebourg został zawieszony w pełnieniu swoich obowiązków na miesiąc. A to znaczy, że wróci na dwa ostatnie miesiące kampanii. Sądząc po szerokości uśmiechu, jaki malował się na jego twarzy tuż po tym jak wskazał słaby punkt w kampanii swojej szefowej - możemy spodziewać się ciągu dalszego.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment